​

Dzięki uprzejmości pani dyrekor Powiatowej Biblioteki Publicznej  – Barbary Gusman – odbyły się dwa ciekawe i żywe spotkania autorskie w nowym gmachu popularnej biblioteki.

​

Na pierwszym spotkaniu gościły dzieci z klas czwartych, piątych i szóstych z lokalnej szkoły. Dzieci z energią i entuzjazem zajęły miejsca i aktywnie brały udział w spotkaniu. Temat Wielkiej Brytanii i różnic między szkołami w Polsce i na wyspie okazał się niezmiernie popularny. Dzieci chciały wiedzieć po prostu wszystko, nawet jak często odbywają się sprawdziany z w-fu i ile jest prac domowych na tydzień.

 

Mateusz i Julia, bohaterowie książki zajęli honorowe miejsca na czerwonej sofie. Pani Dyrektor, która prowadziła spotkanie i wywiad ze mną, zaprosiła mnie na drugą, honorową czerwoną sofę. Dużo pytań było skierowanych też prosto do Mateusza, gdyż każdy chciał usłyszeć z jego ust, na przykład czy czuje się bardziej Polakiem czy Anglikiem, czy chciałby mieszkać w Polsce i chodzić do Polskiej szkoły.

 

Nagrody za uczestnictwo i aktywny udział w rozmowie były typowo angielskie. Przywiozłam z Anglii długopisy udekorowane flagą brytyjską. Okazały się chętnie otrzymywaną niespodzianką.

​

Dzieci poczęstowane były też po spotkaniu pysznymi piernikami, z inicjatywy pani Dyrektor, z którymi ruszyły w powrotną drogę do szkoły.

​

Na drugie spotkanie zaproszoni byli słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku, lokalni mieszańcy Wejherowa oraz przyjaciele i znajomi. Tym razem na  uczestników czekały nie tylko pierniki, ale też gorąca herbata i kawa podane w bibliotece. Dwie piękne czerwone sofy gościły już tylko dorosłych gdyż dzieci, Mateusz i Julia, wróciły do domu.

​

Nie zabrakło także na tym wieczornym spotkaniu moich przyjaciółek z czasów studenckich na Politechnice Gdańskiej. Była Teresa i Jola z siostrą Basią – inspiratorką dzisiejszych spotkań.

​

Gości byli ciekawi różnic kulturowych między Wielką Brytanią i Polską. Długo rozmawialiśmy. Z przyjemnością opowiadałam o tradycjach, obyczajach, życiu i szkołach w Anglii. Wszyscy chętnie częstowali się typowymi angielskimi słodyczami, które przywiozłam specjalnie na tę okazję. Na młodszych uczestników czekały kolejne długopisy z flagami.

​

Po zakończonym spotkaniu, choć bardzo ciężko było się rozstawać tylko po kilku godzinach rozmowy, z satysfakcją podpisywałam moje książki dla ich nowych nabywców. Jak wyraził się jeden z uczestników spotkania ” jeszcze nigdy nie otrzymałem książki z autografem autora”.

​

Dziękuje Pani Dyrekor i pracownikom Biblioteki za zorganizowanie dzisiejszych spotkań autorskich, za przyjazną atmosferę i ich gościnność.

​

Dziękuje także Wam wszystkim, że przybyliście na moje spotkania, dziękuje że tak miło mi się z Wami rozmawiało.

 

I oczywiście życzę zajmującego czytania ” książek z autografem” – bo takie czyta się przecież dużo przyjemniej.

​

​